Spektakl „Przygody Strusia” opowiadał o tym, jak to Myśliwy przywiózł z afrykańskiej wyprawy strusie jajo. Z jego plecaka wykradają je złodziejaszek Kot i jego pomocnik Baran. Tak zaczynają się niecodzienne przygody Strusia. Z przywiezionego jajka wykluwa się strusie pisklę. Od tego momentu zaczyna się nim opiekować mały Kurczak, który bardzo chciał mieć braciszka. I choć Struś różni się od Kurczaka to nawet Mama Kura – na co dzień wielce tolerancyjna – akceptuje to niecodzienne „rodzeństwo”. Złodziejaszek Kot i Baran uprowadzają Strusia. Wiozą go w klatce i mają zamiar sprzedać zdobycz do ZOO i sporo na tej transakcji zarobić. Ich plan się jednak nie powiedzie.
Bajkowy morał mówi o przyjaźni i tolerancji. Struś, choć tak różny od Kurczaka jest akceptowany, darzony sympatią i przyjaźnią przez nowe otoczenie.
Występ bardzo spodobał się dzieciom, które z radością przeniosły się w niesamowity świat bajek i baśni.
/PM4/